Różowe, naturalnie barwione

To mydło swój kolor zawdzięcza maceratowi z rdestowca japońskiego. Podobne zrobiłam ponad rok temu, było jednolicie ciemno różowe, w składzie zawierało łój wołowy.

Receptura:
650 g – oliwa pomace (macerat z korzenia rdestowca japońskiego)
260 g – masło shea
260 g – olej kokosowy
130 g – olej palmowy
177 g – NaOH
354 g – woda demineralizowana
10 ml – olejki eteryczne, zapachy, według uznania (dodałam jaśminowy zapach kosmetyczny), można więcej niż 10 ml, to zależy d jakości i intensywności zapachów
6 ml – dwutlenek tytanu
4 ml – węgiel aktywny
olej migdałowy do rozprowadzenia barwników

Sposób wykonania:

  • Przygotowujemy macerat z rdestowca japońskiego. Więcej na ten temat w tym wpisie –> klik-klik
  • Odważamy składniki
  • Przygotowujemy ług i zostawiamy do wystudzenia. Można, gdy opadną opary, wstawić pojemnik z ługiem do zimnej wody.
  • Nastawiamy tłuszcze twarde do rozpuszczenia, łączymy z tłuszczami miękkimi
  • W oddzielnych pojemnikach rozprowadzamy barwniki olejem migdałowym lub innym lekkim olejem (np. winogornowym) do gęstości śmietany.
  • Do tłuszczów wlewamy ług mieszając łopatką, krótko blendujemy. Masa mocno pociemnieje, w tym momencie uwierzycie, że mydło będzie różowe.
  • Ok 50 ml masy dodajemy do pojemnika z węglem, ok 100 ml do pojemnika z dwutlenkiem tytanu. Energicznie mieszamy, używam drewnianych łyżeczek, po skończonej pracy lądują w śmieciach, a ja nie mam wyrzutów sumienia, bo przestałam używać plastikowych.
  • Do pozostałej części masy dodajemy zapach, blendujemy do odpowiedniej gęstości i przelewamy do formy. Uzyskanie odpowiedniej gęstości jest ważne. Jeśli masa będzie zbyt rzadka, barwniki się w niej rozpłyną, zbyt gęsta, nie będzie można ich rozprowadzić. Lepsza za gęsta niż za rzadka.
  • Wlewamy z góry (z wysoka) zabarwioną masę, najpierw jasną z dwutlenkeim tytanu, potem węglową. Można na zmianę. Na koniec mieszamy mieszadłem typu wieszak kręcąc z góry na dół ósemki. Można jeszcze przelecieć patyczkiem ósemkami wierzch mydła, ja tak zrobiłam, i gotowe.
  • Kroimy po 24 godzinach.

Kolor jest trwały, już to wiem 🙂

4 thoughts on “Różowe, naturalnie barwione

  1. Mydło wygląda pięknie, a jeśli kolor się utrzymał, to już w ogóle bajka :-). Po jakim czasie leżakowania mydło było gotowe do użytku? PS. Jestem pod wrażeniem zdolności artystycznych autorki, nie tylko na przykładzie tego mydła, ale większości na blogu. Z przyjemnością czytam blog.

    1. Dziękuję!
      Kolor jest cały czas ten sam. Czas leżakowania zależy od rodzaju użytych tłuszczów. W tym przypadku po 6 tygodniach było już ok, ale oczywiście leżakowało dłużej 🙂

  2. Czy zamiast korzenia rdestowca mogę użyć korzeń rzewienia? Zastanawiam się czy lepiej z robić z niego macerat czy może napar?

    1. Rzewień da inny kolor, też ładny, ale inny. Przy naparze z rdestowca trzeba dodać kwasek cytrynowy by wydobyć kolor, ale nie znam proporcji, zawsze robię na maceracie olejowym.

Skomentuj Ilona Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.