Mydło, które mocno mnie niepokoiło. Miało być chwilą wytchnienia, ale byłam zmęczona, nieskoncentrowana i źle policzyłam wodę. Dałam jej dużo za dużo i mydło długo było miękkie. Jak się ostatecznie okazało, ta pomyłka dała w efekcie bardzo dobre mydło.
Naczytałam się o solnych mydłach, że mają działanie silnie nawilżające, kuszące dla każdej suchej skóry 🙂 Naczytałam się też, że szybko twardnieją, że trzeba je kroić kilka godzin po zrobieniu, że podczas krojenia mogą się kruszyć, a moje nic, miękkie niczym plastelina. Najpierw się zdziwiłam, potem zaczęłam myśleć i wymyśliłam – woda, za dużo wody 🙂 Pomyślałam, że trudno, najwyżej wysolę. Ale nie, po pewnym czasie stały się bardzo twardymi solnymi mydłami.
Nie eksperymentowałam (poza tą wodą, ale to był niezamierzony eksperyment), dałam 500 g soli (bocheńskiej) na 1000 g tłuszczów.
Receptura:
200 g – olej kokosowy
200 g – olej palmowy
450 g – oliwa pomace (macerat lawendowy)
150 g – oliwa pomace (macerat sosnowy)
137 g – NaOH
354 g – woda demineralizowana
500 g – sól (himalajska, kłodawska, bocheńska, co kto chce)
10 ml – eteryczny olejek lawendowy
3 ml – niebieska mika
olej migdałowy do rozprowadzenia miki
To prosty przepis, najważniejszym składnikiem jest sól. Maceraty można zastąpić zwykłą oliwą pomace lub innymi maceratami.
Sposób wykonania:
- Odważamy składniki
- Nastawiamy tłuszcze twarde do rozpuszczenia
- Przygotowujemy ług, studzimy
- Rozprowadzamy mikę olejem migdałowym do konsystencji gęstej śmietany
- Łączymy tłuszcze twarde i miękkie
- Do tłuszczów dodajemy ług, krótko mieszamy łopatką aż masa zacznie emulgować, bardzo krótko blendujemy.
- Odlewamy nieco masy do pojemnika z miką (ok. 100 – 150 ml), mieszamy intensywnie łyżką lub łopatką odporną na działanie ługu.
- Dodajemy olejek eteryczny do masy mydlanej, blendujemy do lekkiego śladu.
- Wsypujemy sól, mieszamy łopatką. To ważne, po dodaniu soli już nie blendujemy. Jeśli nie barwimy, to jest to moment, w którym możemy już mydło przelać do foremek.
- Do masy z solą wlewamy masę zabarwioną miką, mieszamy łopatką, szybko i krótko, nie chcemy uzyskać jednorodnej masy.
- Wylewamy do foremek, zostawiamy do zastygnięcia. I gotowe 🙂
Podobają mi się smugi, podoba mi się zapach 🙂

Niebieskie mydełka sprawdziły się w użyciu, słabo się pienią i cudownie myją. Powtórzyłam przepis z gruboziarnistą solą himalajską, dodałam odrobinę różowej miki, użyłam 600 g maceratu lawendowego, sosnowego wcale. Nie zmniejszyłam ilości wody, musiałam poczekać z wyjęciem z foremek ale to żaden problem 🙂 Na zdjęciach jeszcze świeże.

Hej! Mam hydrolazy lawendowy i zastanawiam się czy podmienić wodę na niego? Nie mam maceratow więc chciałabym przemycić w taki sposób lawendę
Tak, jak najbardziej, podmieniaj.
Znalazłam suszoną lawendę! Macerat już się robi to musiało być przeznaczenie!
Zaintrygowała mnie możliwość użycia gruboziarnistej soli do tego mydła, jutro będzie kręcone ☺️. Mam tylko prośbę o podanie przetłuszczenia tego mydełka.
Nie wiem, jakie to mydło ma przetłuszczenie, poprawne czyli nieszkodliwe, bo tak tworzę receptury. Uwzględniam najniższą możliwą liczbę zmydlania używanego tłuszczu i wiem, że cały wodorotlenek zostanie zużyty w reakcji zmydlania. Pisałam o tym omawiając liczbę zmydlania.
Czy można zrobic mydło solne metodą na gorąco – sól dodać na samym końcu?
Nie próbowałam. W mydłach solnych problemem jest jej rozpuszczenie, nie można do tego dopuścić. Nie znam odpowiedzi 🙂