Ocet z szyszek chmielu

To jest wpis dla tych, którzy nigdy nie zrobili octu, nie maja pojęcia jak się za to zabrać, a mają na ocet ochotę. Proponuję, zróbcie ten ocet razem ze mną. Jest styczeń, świeżych owoców czy ziół brak, a ocet z suszonych szyszek chmielu zawsze mi się udaje.

Mam jeden gotowy, po odkręceniu pachnie pięknie chmielem. Ma być prezentem, bo komuś go obiecałam i mam nadzieję lada moment przekazać.

Tak wygląda ten gotowy

Ocet z szyszek chmielu

Do nowego nastawu użyłam dwóch opakowań suszonych szyszek chmielu firmy Kawon, w sumie 50 g suszu.

Wsypujemy do słoika. Wybieramy słoik, w którym susz będzie stanowił ok. 1/3 objętości

Wlewamy wodę. U mnie jest to 9 szklanek. Mam miarkę, którą mogę odmierzyć 250 ml, wlałam 9 miarek i wymieszałam susz z wodą.

Teraz cukier, na każdą szklankę duża łyżka cukru, czyli 9 łyżek.

Mieszamy całość tak, by cukier się rozpuścił i zabezpieczamy papierowym ręcznikiem i gumką recepturką. Tych gumek weźcie dwie. Na słoik naklejamy karteczkę z opisem octu i datą nastawienia. Ocet odstawiamy na przykład na szafkę w kuchni.

Do mieszania użyłam drewnianej łyżki, wcześniej ją wyparzyłam. Drewno świetnie przenosi bakterie, dlatego lepsza jest łyżka metalowa ale nierdzewna. Żadne aluminium. Osobiście lubię używać drewnianych ryzykując, że coś pójdzie nie tak, w końcu kiedyś ludzie robili octy i nie mieli metalowych łyżek.

Od teraz każdego dnia rano i wieczorem zamieszam mój ocet porządnie. Jestem z tej frakcji octowej, która octy miesza. Niektórzy nie mieszają. Nie mam powodów, by nie wierzyć, że im się te octy nie udają, ale moje zawsze mieszam, póki nie opadną i nie będę spokojna, że żadna roślinna część wystająca ponad powierzchnię wody nie zacznie się psuć.

cdn…

10 thoughts on “Ocet z szyszek chmielu

    1. Tak myślałam, że ktoś o to spyta, i nic dziwnego 🙂
      Ten ocet można wykorzystać do płukania włosów. To tak kosmetycznie.
      Można też wypić i ja go wypijam. Robię lemoniadę, woda, cytryna, łyżeczka miodu albo najchętniej syrop z kwiatów czarnego bzu i do tego duża łyżka octu. Używam różnych octów do takich napojów, to nie musi być akurat ten.
      Można też eksperymentować z sałatkami. Do każdej niemal sałatki dodaję jakiś ocet, zwykle w równych proporcjach z oliwą. I różne przyprawy rzecz jasna. Ale to już kwestia smaku i gustu 🙂

  1. No proszę! A ja pól godziny temu miałam niezłą zagwozdkę – jak zrobić ocet pokrzywowy? Do mydła oczywiście ))) A to takie proste ))) pięknie ci dziękuję. A tak w ogóle to już z niejednego twojego mydlanego przepisu korzystałam i jestem niezmiennie zadowolona ))) dzięki

    1. Ocet pokrzywowy robiłam i nie “zaskoczył mi”. Musiałam dodać matkę octową, dopiero w tedy ruszył. Akurat pokrzywowy nie jest najłatwiejszym octem do zrobienia, lubi się “zglucić”, czyli wejść w tzw. fermentacje mannitową. No chyba, że robisz z suszonych pokrzyw, to nie wiem, Robiłam ze świeżych. Udał się ale dopiero za drugim razem. Ale to był jeden z pierwszych octów który zrobiłam i dałam radę, warto próbować.

      1. Generalnie wszystkie zielone rośliny lubią wejść w fermentację mannitową, bo chlorofil na świeżo jest bardzo podatny na zakażenia i mannitol w rezultacie. Dlatego wszystkie zielone rośliny przeznaczone na ocet wystarczy sparzyć dokładnie wrzątkiem albo po prostu zbilansować Kilkanaście sekund, co jest znacznie bardziej pewne. Potem wodę z blanszowania połączyć z cukrem, ostudzić i zalać zbilansowane roślinki już w słoju. Nic nie tracimy a zyskujemy pewność, że nastaw nie pójdzie w gluta. Nie daje to 100% pewności, ale jeśli zadbamy o czystość, to raczej śpimy spokojnie.

Skomentuj lilkakg Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.