Mydło sosnowe z woskiem pszczelim

Receptura:
425 g – olej słonecznikowy (macerat sosnowy)
400 g – oliwa pomace
300 g – olej kokosowy
200 g – olej palmowy
100 g – olej rycynowy
75 g – wosk pszczeli
197 g – NaOH
450 g – woda destylowana
5 ml – eteryczny olejek sosnowy

Mydło zimnoprocesowe. Po rozpuszczeniu twardych tłuszczów i wosku dolałam oleje bez maceratu. Połączyłam z ługiem, temperatura łączenia nieco ponad 50 st. Kiedy masa zaczęła gęstnieć, dolałam macerat, wymieszałam łopatką, potem blenderem do pożądanej gęstości, dodałam olejek, bardzo krótko zamieszałam blenderem i przelałam do formy. Pobawiłam się patyczkiem rysując esy-floresy.

00138

Dodałam olejek, bo macerat tak pięknie pachnie, że uznałam, że sosnowe mydło musi choć odrobinę pachnieć sosną. Ważne, by wybierając olejek, wybrać ten, który może być stosowany do masażu lub kąpieli. Czyli ma to być olejek kosmetyczny. Mydło z woskiem nie wymaga okrywania, mogłam bez szkody dla mydła fotografować fazę żelową. Po 40 minutach mydło wyglądało tak:

Pojawiło się pęknięcie, ale po wystygnięciu jest niewidoczne.

Po 70 minutach:

Potem temperatura zaczęła spadać.
Dzisiaj mydło ma kolor delikatnie oliwkowy, gdyby się utrzymał, byłoby bardzo ładne. Ale białe, czy kremowe też będzie ładne. No i pięknie pachnie sosnowym olejkiem 🙂

13 thoughts on “Mydło sosnowe z woskiem pszczelim

    1. Maceratów nie podgrzewam, podgrzewam tłuszcze twarde, potem łączę z miękkimi. Wosk rozpuszczam z twardymi. Potem się nieco wytraca (po połączeniu z miękkimi), ale po dodaniu ługu masa i tak nieco się grzeje i wszystko ładnie się łączy w trakcie blendowania.

  1. Zrobiłam mydło z maceratem olwy z oliwek z pędów sosny. Błyskawicznie masa stwardniała, nie dała się ładnie wymieszać. Nie grzało, nie żelowało. Tego samego dnia w nocy jeszcze pokroiłam, nie wygląda najgorzej. Czy podgrzewać i próbować łączyć ( czy straci dużo na tym aktywnych składników) czy tak zostawić? Po jakim czasie można takie mydło używać?

    https://drive.google.com/file/d/1IOEtzEYSywl0WSi6hsQpSeDm_5_8EV5U/view?usp=sharing
    https://drive.google.com/file/d/1q48xkRwCCypSdBL5nwq3R2xpGF-1wsme/view?usp=sharing

    https://drive.google.com/file/d/1G4gzmfV4YawkK51V7fmLrXQ-caFPHxO7/view?usp=sharing
    https://drive.google.com/file/d/19SNN-rUTFR2noti3j00rYfOZOXZN-tfx/view?usp=sharing
    https://drive.google.com/file/d/1h5lRP6IN7SSA_Gcq8_3X6PbdENfd0vyG/view?usp=sharing

    1. Olejowe wyciągi z pędów sosny przyspieszają gęstnienie masy. Jeśli jest go dużo i jest treściwy, to tym bardziej. Jeśli to mydło jest dobre, to znaczy nie kruszy się, nie ma wysokiego pH, dałabym mu dojrzeć.

      1. Powinno dojrzewać minimum 4 tygodnie, to takie minimalne minimum, ale warto dać mu poleżeć dłużej, powiedzmy dwa miesiące. Zawsze można jedną kostkę podebrać wcześniej i używać a reszta niech leży i dojrzewa 🙂

  2. Dziękuję za wspaniały przepis. Rozumiem, że tu mydła nie trzeba konserwować? Nasłuchałam się, że słonecznikowy lubi zjełczeć a mam właśnie macerat sosnowy na słonecznikowym.

    1. Słonecznikowy lubi zjełczeć, niestety. Zrezygnuj z wysokiego przetłuszczenia, dodaj wody w ilości równej dwukrotności masy NaOH ( w tej recepturze byłoby to 394 gramy ), mydło będzie dzięki temu trwalsze. Możesz też dać więcej olejku sosnowego. Nie lubię mocno pachnących mydeł, ale jeśli lubisz, daj nawet 15ml.

      1. Jeszcze jedno, macerat możesz dodać od razu, dziś wiem, że nie ma to znaczenia, da nawet lepsze mydło. Nie wiem, jak mocny masz ten macerat, uważaj na gęstnienie masy mydlanej.

  3. Dziękuję bardzo. A ten olejek sosnowy wpływie na konserwację? Ja też nie lubię mocno pachnących mydeł ale jeśli konserwuje to zdecyduję się na max 10 ml. I jeszcze się zastanawiam tak poznawczo – jakby nie dawać olejku wcale to coś zostanie z tego zapachu maceratu czy ług wszystko żezre?

    1. Ma, ale pytanie jaki masz olejek? Ten olejek jest też trwały, ale znów, to zależy od producenta. I nie potrafię rozstrzygnąć, który jest najlepszy. Wiadomo, takich “no name” lepiej unikać, ale te najlepsze kosztują majątek.
      Mydło bez olejku będzie pachnieć sosną, ale słabo. I ten zapach z czasem będzie niemal niewyczuwalny. Ług nie zeżre zapachu, wejdzie w reakcję z niektórymi składnikami i zapach wzmocni. Olejek znika pod wpływam temperatury, bo zwyczajnie paruje. I to jest główna przyczyna utraty zapachu.

Skomentuj Ag Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.