Robiłam kiedyś to mydło na pewnych warsztatach, ale nie zrobiłam zdjęć, a mydła nie były moje, ślad zniknął. Postanowiłam powtórzyć i wzmocnić zapach, niepotrzebnie, masa zgęstniała bardzo, upychałam ją w formie i długo wyrównywałam wierzch łopatką. Potworzyły się grudki, myślałam, że już nic z tego mydła nie będzie, ale nie, weszło w fazę żelową i jest świetne, bardzo twarde, po przekrojeniu satynowe w wyglądzie. Kolor niemal jak ciemna czekolada. I ten zapach, obłędny!
Do tego mydła potrzebujemy maceratu z cynamonu, użyłam ok. 400 ml cynamonu (proszek), zalałam oliwą pomace i włączyłam na noc wolnowar. Na najniższą temperaturę. Rano macerat był gotowy.
Receptura:
495 g – oliwa pomace (macerat z cynamonu)
110 g – oliwa pomace
120 g – olej ryżowy
300 g – olej kokosowy
300 g – olej palmowy
100 g – masło shea
75 g – olej rycynowy
205 g – NaOH
410 g – woda demineralizowana
5 ml – eteryczny olejek cynamonowy
20 g – karob
Jeśli maceratu wyjdzie mniej, dajemy więcej oliwy pomace, jeśli więcej, mniej czystej oliwy. Trudno do końca przewidzieć, ile maceratu otrzymamy.
Sposób wykonania:
- Odważamy tłuszcze twarde, nastawiamy do rozpuszczenia.
- Odważamy tłuszcze miękkie.
- Przygotowujemy ług i zostawiamy do studzeni.
- Łączymy tłuszcze, wsypujemy karob, miksujemy.
- Wlewamy ług jednocześnie mieszając. Mieszamy, aż masa zacznie blendować. Dodajemy olejek, albo i nie.
- Blendujemy masę do fazy budyniu. Tu raczej krótko, należy spodziewać się szybkiego i mocnego gęstnienia.
- Przekładamy masę do formy, przykrywamy i gotowe.
- Kroimy po ok. 8-12 godzinach, trzeba sprawdzać, to mydło szybko robi się twarde, nie miałam szansy na zrobienie pieczęci. Trochę szkoda, ale trudno.

Recepturę tego mydła już powtarzałam. Masa za każdym razem bardzo gęstnieje. Na pewno olejek cynamomonowy przyspiesza gęstnienie masy. Może, że gdybym karob rozprowadziła wcześniej wodą, byłoby łatwiej, ale nie chcę 🙂 Jeśli ktoś z Was to przetestuje, to proszę o informację.